Oryginalny tekst pochodzi ze strony Muzeum w Wodzislawiu Śląskim (wwww.muzeum.wodzislaw.pl)

Tajemnicze nagrobki z Wodzisławia Śląskiego

 

Dzięki informacji dostarczonej do wodzisławskiego Muzeum przez Jerzego Przeciszewskiego udało się zidentyfikować tajemnicze miejsce, gdzie spoczywają luźne płyty nagrobne. Miejsce to położone jest w pobliżu hotelu Amadeus w terenie dolinnym, przy drodze prowadzącej na Grodzisko, niedaleko torów kolejowych. Wiadomo, że na terenie tym nigdy nie było cmentarza.
Wizja lokalna przeprowadzona przez pracowników Muzeum potwierdziła ten fakt. W czasie oględzin odkryto dwie płyty nagrobne i jeden ociosany kamień bez napisów. Według relacji świadków płyt było o wiele więcej, ale posłużyły one do budowy drogi i skarpy. Analiza jednej z płyt wykazała, że  upamiętnienia ona Karla Küchlera żyjącego w latach 1870-1928. Był on jak wykazuje niemiecki napis Zimmerpolier, a więc kierownikiem  budowlanym.
Badania miejscowych ksiąg metrykalnych Urzędu Stanu Cywilnego wskazują, że nie był to Wodzisławianin i należy przypuszczać, że nagrobek został przywieziony z innych terenów Śląska, gdzie ludność w tym czasie posługiwała się językiem niemieckim (np. z sąsiedniego powiatu raciborskiego). Obecnie trudno jest wskazać miejscowość z jakiej nekropoli pochodzą płyty nagrobne. Będzie to celem dalszych badań.
Warto wspomnieć, że w okresie PRL-u bardzo często zacierano ślady, usuwając nieraz całe nekropolie. W samym Wodzisławiu w latach 70-tych zniszczono stary cmentarz przy kościele parafialnym, gdzie spoczywało wiele zasłużonych dla miasta osobistości. Nieco wcześniej został usunięty cmentarz żydowski, gdzie pochowana została ludność żydowska, a w jego miejscu w 1961 r. powstał cmentarz wojenny Armii Czerwonej. Jedyną ocalałą pamiątką z przeszłości jest cmentarz ewangelicki w pobliskich Maruszach, choć i tam wiele nagrobków uległa zniszczeniu. Wszystkich tych, którzy mogą pomóc w rozwikłaniu zagadki kamiennych płyt prosimy o informacje. Być może nadejdzie taki moment, że odnajdą się również wodzisławskie nagrobki i zostaną wydarte z niepamięci. Dzięki wsparciu Służb Komunalnych Miasta w Wodzisławiu Śląskim i Grupy Rekonstrukcyjnej Powstaniec Śląski, kierowanej przez Kazimierza Piechaczka, udało się znalezisko zabezpieczyć i przetransportować do Muzeum. Przejdą one wstępne zabiegi konserwatorskie i zabezpieczające.

Tekst i zdjęcia Sławomir Kulpa

Drukuj stronę